Forum www.blur.fora.pl Strona Główna www.blur.fora.pl
Polskie Forum Blur
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

13 (1999)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.blur.fora.pl Strona Główna -> Płyty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
OutOfTime
Członek Zespołu



Dołączył: 27 Lut 2011
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:04, 02 Maj 2011    Temat postu:

13 napisał:
Ostatnio sobie kupiłem zestaw 5:1 głośników. I postanowiłem przesłuchać 13. Niezapomniane uczucie byłem w samym centrum tych wszystkich gitarowych odjazdów. I tego hipnotyzującego wokalu.


to co dopiero na koncercie Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
13
Alex



Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wągrowiec

PostWysłany: Wto 10:52, 03 Maj 2011    Temat postu:

Osobiście wolę zacisze własnego domu niż ciasną halę koncertową w której jestem deptany

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marquee moon
Żółtodziób



Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:49, 15 Cze 2011    Temat postu:

Nie wysłuchałam jeszcze tej płyty na tyle, by ją zrozumieć - przynajmniej takie odnoszę wrażenie - za każdym razem wydaje mi się inna i odkrywam coś nowego. Póki co wstrzymam się od dłużej wypowiedzi na temat 13, bo pewnie nie miałaby jakiegokolwiek sensu. Chciałam tylko zauważyć podobieństwo (nie wiem, pewnie wszyscy doskonale o tym wiedzą, może ktoś już o tym wspomniał, nieważne):

Pavement - Here:
http://www.youtube.com/watch?v=jr3N12veTAA

Chyba wiadomo, co przychodzi na myśl po usłyszeniu pierwszych sekund?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zabugowiec
Znawca



Dołączył: 05 Kwi 2011
Posty: 687
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Toruń

PostWysłany: Śro 21:56, 15 Cze 2011    Temat postu:

Zapewne chodzi Ci o podobieństwo względem Tender. Początek podobnie brzmi ale to nie to. Niektórzy myślą, że gitara ma nieskończenie wiele progów, powstało tyle piosenek, nie da się stworzyć każdej różnej od siebie, z resztą ten początek nie jest jakoś skomplikowany, by musieli się na kimś wzorowac.
I nie mam nic do Twojego postu jakby co, tylko do głupich komentarzy pod tym filmem pod adresem Chrisa Martina.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zabugowiec dnia Śro 21:57, 15 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marquee moon
Żółtodziób



Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:09, 15 Cze 2011    Temat postu:

Wcale nie chodzi mi o wzorowanie się (a komentarze o Coldplay czytałam, to co najmniej śmieszne czytać o Coldplay pod piosenkami Pavement), po prostu oświeciło mnie kiedyś podczas słuchania Slanted and Enchanted, aż sam początek Here zapętlałam. Skutecznie, mimo że akurat ten utwór kompletnie nie wpisuje się pavementową stylistykę lo-fi, oficjalnie został w końcu moim ulubionym.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bugman
Graham



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 1994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:23, 15 Cze 2011    Temat postu:

owszem poczatek zblizony do tender ale zabugowiec wyjasnil wszystko. zreszta coxon jest wielkim fanem malkmusa to moze to po czesci hold jemu oddany.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marquee moon
Żółtodziób



Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:56, 22 Lip 2011    Temat postu:

Ostatnio mam jakiś makabryczny zastój - nie potrafię się wysłowić, a co dopiero napisać jakiś sensowny tekst na temat czegokolwiek, ale spróbuję.

Przyznaję, niewiele albumów gatunkowo synkretycznych (zresztą albumów w ogóle) przesłuchałam, ale 13 ma w sobie potężny magnetyzm i wybitności - może nawet monumentalizmu? - nie można tej płycie odmówić. Coxon = mistrz, cały ten amerykański niezal w brzmieniu jego gitary rzuca na podłogę i nawet się podnieść nie da, bo za chwilę uświadamiam sobie, co to w ogóle są za KOMPOZYCJE. No i leżę na tej podłodze, a za chwilę takie Battle wgniata mnie w panele jeszcze bardziej, przecząc prawom fizyki, w końcu w niezbadanej przestrzeni kosmicznej GRAWITACJA NIE ISTNIEJE. Przy Caramel zaczynam się zastanawiać, czy inspiracją do skomponowania tego utworu nie był zapis elektroencefalografu z fazy REM. Trimm Trabb w porównaniu z livem z Vivy Overdrive sprawia wrażenie otępiałego po narkozie, z kolei No Distance Left To Run swego czasu było moim faworytem, a słuchając tego utworu teraz, czuję się jak po lobotomii. Smutne.

Dziwny i nieskładny tekst mi wyszedł, ale jeśli ktoś miałby wątpliwości - 13 jest moim Blurowym numerem jeden. Zdecydowanie. Think Tank oczywiście zaliczam do najwybitniejszych albumów minionej dekady, ale Trzynastce nie dorówna (głównie ze względu na Crazy Beat, ych), mimo znacznie mocniejszego openera (ale o tym już w innym temacie się kiedyś tam wypowiem).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bugman
Graham



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 1994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 0:01, 23 Lip 2011    Temat postu:

marquee moon napisał:
Ostatnio mam jakiś makabryczny zastój - nie potrafię się wysłowić, a co dopiero napisać jakiś sensowny tekst na temat czegokolwiek, ale spróbuję.

Przyznaję, niewiele albumów gatunkowo synkretycznych (zresztą albumów w ogóle) przesłuchałam, ale 13 ma w sobie potężny magnetyzm i wybitności - może nawet monumentalizmu? - nie można tej płycie odmówić. Coxon = mistrz, cały ten amerykański niezal w brzmieniu jego gitary rzuca na podłogę i nawet się podnieść nie da, bo za chwilę uświadamiam sobie, co to w ogóle są za KOMPOZYCJE. No i leżę na tej podłodze, a za chwilę takie Battle wgniata mnie w panele jeszcze bardziej, przecząc prawom fizyki, w końcu w niezbadanej przestrzeni kosmicznej GRAWITACJA NIE ISTNIEJE. Przy Caramel zaczynam się zastanawiać, czy inspiracją do skomponowania tego utworu nie był zapis elektroencefalografu z fazy REM. Trimm Trabb w porównaniu z livem z Vivy Overdrive sprawia wrażenie otępiałego po narkozie, z kolei No Distance Left To Run swego czasu było moim faworytem, a słuchając tego utworu teraz, czuję się jak po lobotomii. Smutne.

Dziwny i nieskładny tekst mi wyszedł, ale jeśli ktoś miałby wątpliwości - 13 jest moim Blurowym numerem jeden. Zdecydowanie. Think Tank oczywiście zaliczam do najwybitniejszych albumów minionej dekady, ale Trzynastce nie dorówna (głównie ze względu na Crazy Beat, ych), mimo znacznie mocniejszego openera (ale o tym już w innym temacie się kiedyś tam wypowiem).


w sumie calkowicie sie zgadzam co do wypowiedzi. 13 znam juz 11 lat. ta plyta jest ze mna ciagle. rzecz FENOMENALNA. I NIE MA LEPSZEJ PLYTY OD TEJ.

i wiecie co ? marzy mi sie REMASTER tej plyty. oby w koncu bylo dobrze slychac heeeeeeeeeeeelp me damona w tender (jak na video wersji)oby wyoderebnilidzwieki instrumentow i oby dodali jako bonus so you i bede wniebowziety Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
13
Alex



Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wągrowiec

PostWysłany: Sob 9:38, 23 Lip 2011    Temat postu:

Cytat:
Przyznaję, niewiele albumów gatunkowo synkretycznych (zresztą albumów w ogóle) przesłuchałam, ale 13 ma w sobie potężny magnetyzm i wybitności - może nawet monumentalizmu? - nie można tej płycie odmówić. Coxon = mistrz, cały ten amerykański niezal w brzmieniu jego gitary rzuca na podłogę i nawet się podnieść nie da, bo za chwilę uświadamiam sobie, co to w ogóle są za KOMPOZYCJE. No i leżę na tej podłodze, a za chwilę takie Battle wgniata mnie w panele jeszcze bardziej, przecząc prawom fizyki, w końcu w niezbadanej przestrzeni kosmicznej GRAWITACJA NIE ISTNIEJE. Przy Caramel zaczynam się zastanawiać, czy inspiracją do skomponowania tego utworu nie był zapis elektroencefalografu z fazy REM. Trimm Trabb w porównaniu z livem z Vivy Overdrive sprawia wrażenie otępiałego po narkozie, z kolei No Distance Left To Run swego czasu było moim faworytem, a słuchając tego utworu teraz, czuję się jak po lobotomii. Smutne.


To chyba nalpepszy opis tej płyty jaki czytałem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marquee moon
Żółtodziób



Dołączył: 27 Maj 2011
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 11:37, 24 Lip 2011    Temat postu:

bugman napisał:
oby w koncu bylo dobrze slychac heeeeeeeeeeeelp me damona w tender (jak na video wersji)oby wyoderebnilidzwieki instrumentow i oby dodali jako bonus so you i bede wniebowziety Very Happy


Trzy razy tak, przechodzisz dalej!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bugman
Graham



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 1994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 17:48, 14 Sie 2011    Temat postu:

powrocilem po raz niewiem ktory do tej plyty. dawno jej nie sluchalem. jednak, pomimo tylu lat, ta genialna plyta wciaz wywoluje u mnie dreszcze. rzecz fenomenalna od 1 taktow milosnej ballady tender po przepelnionym zalem, smutkiem, bolem po rozstaniu z ukochana osoba NO DISTANCE LEFT TO RUN.

W ogole ta plytą zespol jak i sobie jak i innym artystom postawil poprzeczke obecnie nie do przeskoczenia. Sam poczatek plyty zwiastuje juz wielka zmiane w karierze zespolu. Jak to mozliwe ze na 1 wiodacy singiel panowie daja 8 minutowa kompozycje??!!Bugman to juz totalna rzecz z kosmosu, przesterowane gitary, wrzaski, piski, zmiany tempa (ten numer to ma z 3 czesci, kazda inna), Kawa z telewizja, chyba 1 "przebojowy" melodyjny numer na tej plycie z fantastyczna solowka Grahama. SWAMP SONG-co tu sie dzieje. Albarn w swoim zywiole, spiewa jak nigdy dotad, bawi sie swoim glosem, numer totalnie psychodeliczny, obłakany, momentami straszny (ten zlowieszczy smiech damona).
Battle powoduje stan totalnej hipnozy, wciaga jak narkotyk, Caramel to jak sen, piekny sen.

Co tu mozna wiecej dodac... Poniekad nie dziwie sie chlopakom,ze im sie kompletnie nie pali do stworzenia nowej plyty Blur. 2 ostatnie plyty w pelnym skladzie (mowie o blur i 13 bo think tank jak wiemy jest bez coxona)to jest praktycznie szczyt ich mozliwosci. Albarn w zasadzie juz nigdy na swoich projektach nie oddal juz takich emocji (z malymi wyjatkami typu hong kong out of time), poszedl w zupelnie inna strone, Graham-no plyty sa w pozadku, ale mi w jego posenkach brakuje wlasnie tej magii co po 1 dzwiekach rozrywa czlowiekowi serce.

tak czy siak mimo wszystko w chlopakach dalej ktwi wielki potencjal (o czym swiadcza koncerty z 2009) a fani dalej ich kochaja. wiec kto wie ? moze nas w przyszlosci znow zaskocza ?czas pokaze


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
13
Alex



Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wągrowiec

PostWysłany: Nie 18:38, 14 Sie 2011    Temat postu:

Święta prawda! Wiesz ja tak sobie myślę że, blur nagrywając swój ostatni album. Tak nas zaskoczą że jeszcze będziemy pisać wypracowania, na cześć ich wielkości.

Co do 13 naprawdę mało jest płyt, na których wszystkie utwory mi wchodzą. np na Ok Computer jest Let Down który mi absolutnie nie wchodzi. Na 13 wszystko mi weszło każdy numer kocham. Nawet Swamp Song w końcu mi weszło. Każda piosenka na tej płycie to odrębna historia, wzięta z życia. No cóż mogę tylko powiedzieć, ze jestem dumny z tego że mój numer w dzienniku na lekcjach angielskiego to 13. Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MalinoweKarmi
Żółtodziób



Dołączył: 27 Lip 2011
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Czw 21:57, 06 Paź 2011    Temat postu:

"13" to płyta życia. Po prostu.
Dosyć sporo już albumów przesłuchałam, różnych gatunkowo, a nigdy do tej pory nie trafiłam na coś wybitniejszego niż to niezwykle eksperymentalne dzieło sztuki. (Zazwyczaj nie używam tego typu sformułowań - często brzmią zbyt wyniośle, ale nie w tym przypadku).
Graham wręcz "bawiący się" swoim sprzętem ukazał dokładną głębię swoich możliwości, można by rzec, iż odsłonił się na chwilę, jednak nie do końca, byśmy musieli sami odgadnąć, JAK ON TO ROBI. Kocham te sentymentalne momenty oraz chwile, kiedy mam wrażenie, że bawi się wiertarką, nie gitarą.
Kiedy po raz pierwszy było mi dane przesłuchać ten album - nie do końca go rozumiałam. Do niego po prostu trzeba dojrzeć, a jak się już pojmie ideę utworów - nic, tylko szczerze płakać ze wzruszenia. (Oj, ileż to razy przy No Distance. Swoją drogą, parę razy zastanawiałam się przy tym utworze i całej reszcie, jak silnie Albarn musiał przeżyć rozstanie z Justine. Szybko doszłam do wniosku, że ona wręcz musiała go ZABIĆ OD ŚRODKA.)
Dajmy na to "Battle" - słuchając tej ośmiominutowej kompozycji, doświadczam na własnej skórze zupełnie dozwolonego haju.
"Caramel" to marzenie. Noc + wybitnie dobre słuchawki - pełen odlot.
"Bugman" ostatnimi czasy tkwi w czołówce mojej blurowej listy dzieł nieskazitelnych.

Podsumowując, przy całej mojej miłości do "TT", czy "Led Zeppelin II", SOFAD, "Abbey Road" albo... (oj, sporo tego), "13" określam mianem PŁYTY ŻYCIA. To taki album, do którego nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Gdzie wszystkie utwory czynią nas na te kilkadziesiąt minut lepszymi ludźmi.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MalinoweKarmi dnia Czw 22:15, 06 Paź 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bugman
Graham



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 1994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:37, 08 Paź 2011    Temat postu:

pieknie napisane. i dla mnie tez 13 plyta zycia. to jest plyta ktora kladzie calkowicie na lopatki. a jesli wydadza reedycje i dodadza So You to juz w ogole bedzie opus magnus

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MalinoweKarmi
Żółtodziób



Dołączył: 27 Lip 2011
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubin

PostWysłany: Sob 18:36, 15 Paź 2011    Temat postu:

O tak. Ja już sobie jakiś czas temu powiedziałam, że przy 13 mogę umierać, a jak kiedykolwiek jeszcze trafię na blurowy koncert; setlista - cała 13, z połowa Blur, kilka utworów z TT, oraz "Sing" czy "This Is A Low" - drugiego dnia mogą sobie odpalać wszelką broń nuklearną, wulkany w Yellowstone wybuchać, a istoty pozaziemskie rozpoczynać swój podbój.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.blur.fora.pl Strona Główna -> Płyty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin